Najwygodniejsza pozycja do karmienia?
Najwygodniejsza pozycja do karmienia?
O pozycji biologicznej w karmieniu piersią mówi się coraz
więcej i dobrze, bo jest ona nie tylko wygodna dla mamy i dziecka, ale i
łatwa w „obsłudze” oraz korzystna dla rozwoju dziecka i dla samego karmienia
piersią (po więcej informacji w temacie odsyłam np. do wpisu Lekarskim
Okiem i Hafiji: https://lekarskimokiem.pl/pozycja-biologiczna/).
My z Gabrielem w zasadzie tylko tak się karmimy i robimy to
dosłownie wszędzie, nawet na ławce w parku😊. Z przykrością muszę jednak stwierdzić, że w
czasie zajęć w szkole rodzenia o pozycji tej nie było ani słowa… Dopiero jak ja
o niej powiedziałam, to prowadząca zajęcia położna potwierdziła, że faktycznie
jest i taka pozycja i poprosiła bym
pokazała ją uczestnikom. I na tym koniec… Płynnie wróciliśmy do wszystkich
innych pozycji, które – przynajmniej dla mnie – nie są ani wygodne, ani w wielu
przypadkach łatwe, zwłaszcza dla mam po raz pierwszy karmiących piersią…
Czyżby pozycja biologiczna nie była znana pracownikom
ochrony zdrowia? A na pewno nie jest popularna… przynajmniej ja mam takie
doświadczenie. A przecież to w tej pozycji karmimy się po raz pierwszy – w
kontakcie skóra do skóry zaraz po porodzie😊. Dlaczego więc nie jest ona promowana? A
może jest, tylko nie wszędzie? Ciekawa jestem Waszych doświadczeń w tej
kwestii.
Wracając do mnie-
karmiłam tak Gabika od razu po porodzie i niemal zawsze wywoływało to
lekkie zmieszanie po stronie wchodzących do pokoju położnych. Jedna zrobiła mi
instruktaż „prawidłowego” karmienia (w jednej z klasycznych pozycji, nie
pamiętam nawet której, ale była tak niewygodna, że jak tylko położna wyszła z
pokoju, wróciłam do pozycji biologicznej) po tym jak uznała, że dziecko się
najpewniej nie najada, skoro tak wrzeszczy (dodam, że wrzeszczał przy
przebieraniu, ale jak widać dla niektórych osób płacz dziecka zawsze = głód…) i
że to „wina” niewłaściwej pozycji do karmienia, skoro jednak mam mleko…
Sądząc po minie, pozycji biologicznej chyba nigdy nie
widziała też odwiedzająca nas położna środowiskowa, ale przynajmniej
uśmiechnęła się i powiedziała, że fajnie się tak karmimy.
Pamiętam, że pierwszy raz pokazała mi tę pozycję znajoma promotorka karmienia piersią (a teraz już IBCLC😊) kiedy urodziłam swoje pierwsze dziecko, czyli już 10 lat temu. Od razu przypadła nam ona do gustu i tak się już prawie zawsze karmiliśmy. Chyba nigdy jednak nie widziałam mam karmiących w tej pozycji – ani wtedy, ani teraz… A Wy?
Co myślicie o pozycji biologicznej? Karmicie się tak? Lubicie ją? A może dostrzegacie jakieś wady lub niedogodności z nią związane?
Widzicie mamy tak karmiące?
Pokazujecie tę pozycję mamom? Informujecie o niej?
I pytanie natury praktycznej – jak przekonać w nocy ssaka do ewakuacji z klaty mamy? Macie jakieś pomysły?
Mój Gabik w zasadzie nie schodzi ze mnie, w dzień można próbować
zachustować lub przy dobrym humorze małego przekazać go na chwilę tacie, ale w
nocy… odkąd przekroczył 5 kg mocno odczuwam spanie na mnie…. Nie mówię, że jest
to skutek pozycji biologicznej (tak tak, w nocy tak się właśnie karmimy, bo był
tak malutki, że pozycja leżąca na boku nam nie wychodziła, a teraz wszelkie
moje próby jej wprowadzenia i tak się kończą strajkiem i powrotem na klatę…). Też
tak macie?
Pozdrawiam Was serdecznie!
Anna – Wasz prawnik laktacyjny
#promocjakarmieniapiersia #pozycjabiologiczna #karmiebokocham
#breastfeedingpromotion #BiologicalPosition
#BiologicalNurturing #Ilovebreastfeeding


Komentarze
Prześlij komentarz